Na koniec 2019 roku poziom bezrobocia w Polsce wynosił 3,3% – jest to jeden z najniższych wyników w Unii Europejskiej. Średnia płaca? Rośnie. Minimalne wynagrodzenie? Rośnie. Programy socjalne są? Są. Teoretycznie więc rozważanie wyjazdu z Polski wydaje się być kompletnie pozbawione sensu. A jednak na taki krok wciąż może się zdecydować wiele osób. Warto zatem sprawdzić, czy obraz nowej polskiej emigracji znacząco się różni od tego, jaki obserwujemy od 2004 roku, czyli przystąpienia Polski do Unii Europejskiej. Przekonajcie się, gdzie Polacy chcą wyjechać do pracy za granicą w 2020 roku i kolejnych latach.

Ilu Polaków już pracuje za granicą?

Precyzyjną analizę zjawiska emigracji co jakiś czas przeprowadza Główny Urząd Statystyczny. Póki co musimy bazować na raporcie obejmującym okres do końca 2017 roku. Wynika z niego, że liczba Polaków przebywających czasowo za granicą wynosi 2,54 miliona.

Ważne!

Czasowy pobyt za granicą, czyli emigracja zarobkowa, to inne zjawisko niż emigracja stała. Łącznie bowiem na świecie, poza Polską, żyje około 18 milionów Polaków oraz osób polskiego pochodzenia.

Raport GUS odsłania też bardzo niewygodną dla polityków (wszystkich opcji) prawdę. Polacy wciąż wyjeżdżają z kraju za pracą. Oczywiście tempo emigracji zarobkowej wyraźnie wyhamowało, ale nie jest tak, że warunki zatrudnienia nad Wisłą zadowalają wszystkich mieszkańców naszego kraju. W 2017 roku na emigrację zdecydowało się o 25 tysięcy osób więcej niż rok wcześniej.

Czy Polacy nadal chcą emigrować za pracą?

Bardzo ciekawe opracowanie dotyczące planów emigracyjnych Polaków zaprezentowała w 2018 roku agencja Work Service. Z raportu „Migracje zarobkowe Polaków IX” wynika, że zaledwie mniej niż co dziesiąty mieszkaniec Polski rozważa zagraniczny wyjazd do pracy (dokładnie deklaruje to 8,6% ankietowanych, czynnych zawodowo Polaków).

Ciekawe jest przy tym, że spośród osób rozważających emigrację zaledwie niecałe 20% myśli o wyjeździe na stałe. Ponad 37% bierze pod uwagę krótki wypad zarobkowy, na okres maksymalnie 3 miesięcy.

emigracja zarobkowa

Procentowo to wszystko nie wygląda tak źle. Gorzej, gdy przełożymy to na liczby bezwzględne. 8,6% pracujących Polaków to około 1,6 miliona osób! Jeśli więc wszyscy składający taką deklarację w badaniu rzeczywiście wyjechaliby do pracy za granicą, to liczba emigrantów zarobkowych prawie by się podwoiła. Nie zapominajmy również, że mamy okres prosperity, gospodarka jest w dobrej kondycji, warunki zatrudnienia w Polsce też szybko się cywilizują. Co będzie, gdy nadejdzie bessa?

Warto wiedzieć! Z badania Work Service płynie bardzo interesujący wniosek. Jedynie 14% osób deklarujących chęć wyjazdu twierdzi, że nie może znaleźć odpowiedniej pracy w Polsce. Główną motywacją (7 na 10 przypadków) jest wyłącznie wyższy poziom zarobków w Zachodniej Europie.

Emigracja do Wielkiej Brytanii w 2020 roku

Najważniejszym kierunkiem emigracji zarobkowej Polaków od 15 lat jest Wielka Brytania. Oficjalnie na Wyspach mieszka i pracuje blisko 800 tysięcy naszych rodaków, choć wiadomo, że ta liczba może być mocno niedoszacowana. Jesteśmy najliczniejszą grupą imigrantów w UK – już dawno przegoniliśmy pod tym względem nawet Irlandczyków czy Hindusów. Wszystko może (i pewnie tak się stanie) zmienić Brexit.

Gdy Wielka Brytania wystąpi z Unii Europejskiej, UK przestanie być naturalnym kierunkiem polskiej emigracji. Jasne, politycy zapewniają, że w gruncie rzeczy zbyt wiele się nie zmieni, ale po zlikwidowaniu zasady swobodnego przepływu pracowników procedury związane z podjęciem zatrudnienia na Wyspach z pewnością odstraszą wielu rodaków. Te obawy znajdują też odzwierciedlenie w raporcie Work Service. Jedynie 3% ankietowanych deklaruje, że rozważa emigrację właśnie na Wyspy Brytyjskie i jest to najniższy wynik w historii. Ponieważ jednak w przyrodzie (ale i gospodarce) nic nie ginie, któreś kraje muszą przejąć nadciągającą falę nowej emigracji zarobkowej. Pierwsi chętni już wyrywają się do odpowiedzi.

emigracja do norwegii

5 krajów, do których będą emigrować Polacy w 2020 roku

Zdecydowanym numerem 1 w kategorii atrakcyjnych kierunków emigracji zarobkowej na 2020 rok są Niemcy. Obecnie u naszych zachodnich sąsiadów pracuje ponad 700 tysięcy Polaków i z pewnością ta liczba będzie sukcesywnie rosnąć. Dlaczego? Z kilku powodów:

  • Bliskość (mieszkańcy zachodnich województw mogą wręcz codziennie dojeżdżać do pracy w Niemczech ze swoich polskich domów);
  • Znajomość kraju, rynku pracy – Niemcy (RFN) były popularnym kierunkiem emigracji zarobkowej już w latach 80. i 90.;
  • Atrakcyjne zarobki – minimalna płaca w Niemczech wciąż jest wyraźnie wyższa niż średnie wynagrodzenie w Polsce (na koniec lipca 2019 roku wynosiła 1557 euro);

Drugim popularnym kierunkiem emigracji zarobkowej Polaków w 2020 roku i kolejnych latach powinna być Norwegia. Z raportu Work Service wynika, że wyjazd do tego kraju rozważa blisko 16% potencjalnych emigrantów. Dlaczego Norwegia? Podstawowy powód to bardzo wysokie zarobki (choć pamiętajmy o równie wysokich kosztach życia) oraz wygodne połączenia lotnicze, chociażby do Oslo.

Zostajemy w Skandynawii, ponieważ według prognoz bardzo popularnym krajem wśród przyszłych polskich emigrantów zarobkowych będzie Szwecja. Tutaj znów główną motywacją są wysokie zarobki oraz mnogość opcji dojazdu (samolot, prom). Szwecja uchodzi również za wzór polityki socjalnej i państwa opiekuńczego, co nie jest bez znaczenia dla osób szukających miejsca do życia z całą rodziną.

Wciąż sporą popularnością powinna się cieszyć Holandia. Z danych GUS wynika, że w tym kraju mieszka około 120 tysięcy polskich emigrantów zarobkowych, ale ta liczba zawsze znacząco wzrasta w okresie wiosenno-letnim, kiedy rozpoczynają się prace sezonowe. Holandia kusi przede wszystkim dobrymi zarobkami, bliskością od polskiej granicy, dobrą jakością powietrza oraz atrakcyjnym systemem socjalnym dla najmniej zarabiających.

emigracja do holandii

Beneficjentem Brexitu może być Irlandia. Ten wyspiarski kraj cieszył się ogromną popularnością wśród polskich emigrantów krótko po wstąpieniu Polski do Unii Europejskiej. Prawdopodobnie część Polaków pracujących w UK przeprowadzi się do Irlandii zaraz po Brexicie, ponieważ będzie to najmniej kłopotliwe pod względem logistycznym i kulturowym, a także językowym.

Zgadzacie się z tymi przewidywaniami? Czy te kraje również znajdują się na Waszej liście potencjalnych kierunków emigracji? A może macie dokładnie odwrotne plany i zamierzacie wkrótce wrócić do Polski? Zachęcamy do komentowania!