Klimat w Wielkiej Brytanii
Wbrew popularnym stereotypom, pogoda w Wielkiej Brytanii potrafi się diametralnie różnić w zależności od konkretnego regionu. Dziś sprawdzamy, gdzie najwięcej pada, gdzie zwykle można zobaczyć sztorm i gdzie jest szansa, żeby pojeździć na nartach. To zestawienie z pewnością może się przydać osobom, które jeszcze nie zdecydowały, do którego miasta na Wyspach zamierzają emigrować lub planują przeprowadzkę.
Brytyjski klimat – czyli właściwie jaki?
Uwaga: „pojedziemy” trochę nauczycielem geografii. Wielka Brytania leży w strefie klimatu umiarkowanego morskiego. Nietrudno się domyślić, że wyspiarskie położenie ma kluczowy wpływ na tamtejszą pogodę. Obmywające wybrzeże UK wody Morza Północnego, Morza Celtyckiego, a przede wszystkim Oceanu Atlantyckiego, to główni „winowajcy” tego, że na Wyspach panuje dość monotonna aura. Czyli jest głównie dżdżyście, pochmurnie, wietrznie i tak trochę nijako.
Ma to jednak także swoje dobre strony. Brytyjski klimat z pewnością przypadnie do gustu tym, którzy lubią przewidywalność w pogodzie. Mieszkając w UK nie doświadczy się tak dużych wahań temperatur, jak chociażby w Polsce. Zimy są z reguły łagodne i niespecjalnie różnią się od wiosen czy jesieni. Lato rzadko bywa upalne, choć to też powoli przestaje być regułą w obliczu globalnych zmian klimatycznych.
Czy w Wielkiej Brytanii rzeczywiście ciągle pada?
Pada często, ale teoria o wiecznym deszczu w UK jest na szczęście tylko mitem. Aby się o tym przekonać, wystarczy rzucić okiem na dane statystyczne. Średnioroczna suma opadów dla Londynu wynosi około 557 milimetrów wody na metr kwadratowy, a dla Edynburga 700 milimetrów. Dużo? Dla porównania: w Warszawie jest to nieco ponad 510 milimetrów, a więc niewiele mniej.
Ciekawostka
Oficjalnie najbardziej „deszczowym” miastem w całej Wielkiej Brytanii jest Walijskie Cardiff, gdzie w ciągu roku spada 1150 mm wody na metr kwadratowy.
Warto natomiast zauważyć, że w naszym kraju deszcze są z reguły gwałtowne, przez co trudno jest porównywać dane na temat rocznej sumy opadów w Polsce i w UK. W Wielkiej Brytanii znacznie rzadziej zdarzają się deszcze nawalne, ale za to częściej utrzymuje się wielodniowa mżawka.
Z tym brytyjskim deszczem jest o tyle kłopot, że na przykład osoby planujące wyjazd turystyczny na Wyspy nie mogą mieć żadnej pewności, co do trafienia na dobrą pogodę w konkretnym miesiącu. Opady utrzymują się właściwie przez cały rok, choć jest ich zauważalnie mniej w czerwcu i lipcu. Duże różnice obserwujemy natomiast w poszczególnych regionach Wielkiej Brytanii.
Zdecydowanie największe ryzyko deszczu (a właściwie to gwarancja) jest w północnej części Szkocji. Trudno zachwycać się widokami górskiego wybrzeża, gdy trzeba cały czas mieć nasunięty kaptur. Roczna suma opadów w tym regionie wynosi około 1500 milimetrów na metr kwadratowy, czyli trzykrotnie więcej niż w Warszawie. Deszczowa jest też Walia, zwłaszcza jej zachodnie wybrzeże, gdzie rocznie spada grubo ponad 1000 milimetrów wody na metr kwadratowy.
Temperatury w Wielkiej Brytanii – to nie jest kraj dla zmarzluchów
Gwoli ścisłości: jeśli ktoś nie cierpi zimy i mrozów, to Wielka Brytania będzie dla niego całkiem fajnym kierunkiem emigracji. Dni z temperaturami poniżej zera zdarzają się w tym kraju na tyle rzadko, że rząd mógł sobie nawet pozwolić na wprowadzenie Cold Weather Payment, czyli „dodatku do zimnych dni”. Z drugiej jednak strony w UK rarytasem są też okresy upałów.
Średnie temperatury w poszczególnych miesiącach kształtują się następująco:
- Styczeń – 6°C
- Luty – 7°C
- Marzec – 10°C
- Kwiecień – 13°C
- Maj – 17°C
- Czerwiec – 20°C
- Lipiec – 22°C
- Sierpień – 21°C
- Wrzesień – 19°C
- Październik – 14°C
- Listopad – 10°C
- Grudzień – 7°C
Widać zatem pewną stabilność – nie ma „szału” z temperaturami, ale za to zahartowani polscy emigranci na dobrą sprawę mogą zaoszczędzić na zimowych kurtkach i płaszczach.
Zwracamy natomiast uwagę na to, że podane temperatury są uśrednione dla całej Wielkiej Brytanii. Generalnie im bardziej na południe, tym cieplej. Przykładowo: w Londynie w lipcu i sierpniu zdarzają się fale upałów z temperaturami powyżej 30 stopni Celsjusza, ale już w Aberdeen w północnej Szkocji są one wielką rzadkością.
Co z tymi słynnymi brytyjskimi mgłami?
Oglądając świetny serial „Sherlock” czy czytając powieści Agathy Christie można ulec wrażeniu, że Brytyjczycy żyją w świecie wiecznie spowitym mgłą. To oczywiście nieprawda, ale jednak fani słońca na dłuższą metę nie będą zachwyceni tym kierunkiem emigracji zarobkowej.
Przykładowo: uśredniona dla całej Wielkiej Brytanii liczba godzin słonecznych w styczniu wynosi… 1. Dużo lepiej, choć wciąż bez rewelacji, wygląda to w najsłoneczniejszym miesiącu w roku, czyli czerwcu. Wtedy średnio można się cieszyć ciepłymi promieniami przez 7 godzin w ciągu dnia. Znów: najgorzej pod tym względem wypada północna Szkocja, a najlepiej południowa Anglia.
Sztormy w UK częstsze niż śnieżyce
Jeśli ktoś szuka w Wielkiej Brytanii miejsca, które idealnie pasuje do określenia „pogoda barowa”, to zdecydowanie powinien zaplanować wycieczkę do zachodniej i północnej Szkocji. Sztorm na morzu, intensywne opady deszczu, bardzo silny wiatr – taka aura jest tam właściwie na porządku dziennym. Do rzadkości nie należą wichury o prędkości ponad 120 km/h, stąd klimat w tym regionie jest wyjątkowo nieprzyjazny. Nieprzypadkowo jest to także najmniej zaludniony region w UK.
Z kolei śnieg to w Wielkiej Brytanii raczej rzadko spotykany opad atmosferyczny – poza szkockimi górami pada on bardzo rzadko. Z tego też powodu jedyne godne polecenia ośrodki narciarskie znajdują się właśnie w Szkocji – na przykład słynne Glencoe czy Glenshee. W samej Anglii na śnieg najłatwiej można się natknąć w Kumbrii, czyli na północy tego kraju.
Jak znosicie brytyjską pogodę? Zdążyliście się już przyzwyczaić? A może przekornie napiszecie, że jest całkiem w porządku?