13 rzeczy, za którymi tęsknimy w UK
Polacy to straszni „narzekacze”, prawda? Mieszkając w kraju nigdy nic nam się nie podoba i często szukamy szczęścia za granicą. Mimo wszystko zdecydowana większość emigrantów, nawet jeśli się do tego nie przyznaje, myśli o Polsce i po prostu tęskni za ojczyzną. Stworzyliśmy dziś ranking 13 rzeczy, za którymi tęsknią Polacy mieszkający w UK.
- „Normalne” jedzenie – tą rzecz wymieni chyba każdy emigrant. Oczywiście w UK działa mnóstwo sklepów z polską żywnością, a wybór międzynarodowych kuchni jest ogromny, ale nie oszukujmy się – jeśli ktoś przyjechał na Wyspy po to, aby szybko zarobić pieniądze, to raczej oszczędza na wszystkim. Także na jedzeniu. To typowo brytyjskie jest – nazwijmy oględnie – kontrowersyjne w smaku. Szczególnie jeśli pochodzi z wieczornej wyprzedaży w Tesco i kosztowało kilka funtów. Człowiek jedzący codziennie wysokoprzetworzone produkty, zawsze będzie tęsknić za domowym jedzeniem.
- Tanie papierosy – niejeden palacz płacący za paczkę papierosów w brytyjskim sklepie 10 funtów aż trzęsie się na myśl, że jego kolega w Polsce delektuje się właśnie dymkiem za 1/5 tej ceny. Rzeczywiście, wyroby tytoniowe na Wyspach są strasznie drogie, a będzie jeszcze gorzej, bo docelowo paczka ma kosztować nawet 15 funtów.
- Prawdziwa zima – mieszkając w UK można o niej raczej zapomnieć. Śnieg się zdarza, minusowe temperatury też, ale sporadycznie. Jeśli więc ktoś lubi prawdziwą, białą zimę, to w UK na pewno za nią zatęskni.
- Centralne ogrzewanie – w wielu miastach w UK jest luksusem, o którym nawet Brytyjczycy w życiu nie słyszeli. W Polsce jesteśmy przyzwyczajeni do tego, że to ciepło po prostu jest, w dodatku nie trzeba za nie wiele płacić. Tymczasem w Anglii czy w Szkocji standardowo spotyka się grzejniki elektryczne, czasami kominki, a sporadycznie centralne ogrzewanie.
- Kierownica po prawej stronie – pewnie, że do jazdy „złą stroną” można się szybko przyzwyczaić, ale kierowcom z Polski i tak na zawsze zostaje nawyk wsiadania do auta z lewej strony.
- Imprezy – w UK też się imprezuje (czasami nawet ostrzej niż w Polsce), ale ma to zupełnie inny charakter. W ojczyźnie częściej ludzie odwiedzają się w domach, co w UK wcale nie jest normą. Z kolei każdy, kto był na angielskim weselu, z łezką w oku wspominał przaśne imprezy na cześć Pary Młodej w Polsce. Nic dziwnego, że większość Polaków mieszkających na Wyspach ślub bierze w ojczyźnie, a zaproszeni do Polski Anglicy są później ciężko zszokowani rozmachem naszych wesel.
- Pogoda – z perspektywy osoby mieszkającej w UK można stwierdzić, że pogoda w Polsce jest naprawdę dobra. Ta na Wyspach jest natomiast bardziej przewidywalna – będzie deszcz lub chmury z przejaśnieniami. W Polsce mamy gorące lato (co w UK zdarza się rzadko), mroźne zimy i piękną, bujną wiosnę, czyli możemy się cieszyć obserwowaniem 4 pór roku. Na większości Wysp da się wyróżnić tylko 2-3.
- Ceny – oczywiście, że w UK zarabia się znacznie więcej niż w Polsce, ale także więcej się wydaje. Właściwie wszystko na Wyspach jest droższe niż w ojczyźnie (mówimy o cenach regularnych), a jakość produktów często pozostawia wiele do życzenia (przy okazji – sprawdź nasz artykuł o produktach, które można kupić za 1£ w sklepach typu Poundland) Dlatego emigrant wracający do kraju np. na wakacje może poczuć się prawie jak król życia ?
- Warunki mieszkaniowe – chyba każdy emigrant, który wynajmuje dom z grupą znajomych, w końcu ma już tego dość i marzy o tym, aby przenieść się „na swoje”. Jeśli planuje powrót do kraju, to raczej nie zainwestuje w kupno domu czy mieszkania na Wyspach. Pozostaje więc wynajem, a to jest bardzo kosztowne. W Polsce pod tym względem jest mimo wszystko lepiej. Mieszkania na wynajem są tańsze, w ostateczności można też zamieszkać z rodzicami. Mało kto decyduje się natomiast na wynajmowanie jednego lokalu ze znajomymi – oczywiście poza okresem studiów.
- Język polski – każdy, kto chce zarabiać godne pieniądze w UK, musi znać język angielski i przede wszystkim się nim posługiwać. Choć w Anglii czy w Szkocji bardzo często można spotkać Polaków, to jednak głównie mówi się w języku Szekspira. To w końcu budzi tęsknotę za tym, aby sobie swobodnie porozmawiać po polsku.
- Szczerość – Polacy też mają z nią problem, ale pod względem nieszczerości niewiele narodów na świecie przebije Anglików. Doświadczyła tego większość emigrantów. Fałszywe uśmiechy, poklepywanie po plecach, a później obgadywanie czy donoszenie do pracodawcy – to niestety norma. Najgorsze jest to, że także Polacy mieszkający na Wyspach bardzo szybko uczą się nieszczerości i okazują ją swoim rodakom. Na szczęście nie zdarza się to aż często.
- Za wpadaniem do sąsiadów z byle powodu – w Anglii jest to nie do pomyślenia. Ludzie muszą się umówić z dużym wyprzedzeniem, nawet jeśli ma to być spotkanie na przysłowiowe „ploteczki”. W Polsce natomiast zupełnie normalne jest, że sąsiad puka do sąsiada, aby pożyczyć śrubokręt czy zaprosić na piwo i mecz. Jesteśmy po prostu bardziej towarzyscy.
- Za polską służbą zdrowia – tak! Ta w UK jest co prawda doskonale zorganizowana, ale mimo wszystko totalnie nieżyciowa, przynajmniej dla osoby z Polski. Nie jest żadnym przypadkiem to, że Polacy mieszkający na Wyspach wolą odwiedzać lekarzy w ojczyźnie, a z urlopu w Polsce przywożą worki leków, w tym antybiotyków. W UK lekarze mają manię zapisywania „na wszystko” paracetamolu i ibuprofenu. Również ich usługi prywatne są o wiele droższe.
A Ty? Za czym najbardziej tęsknisz mieszkając w UK? Co według Ciebie powinno jeszcze trafić na nasza listę?